Chociaż kiedyś planowaliśmy hodowlę Shikoku, los zmusił nas do odłożenia tego pomysłu głęboko do szuflady. Wynikło to w głównej mierze z problemów zdrowotnych Toshiyi.
Niemniej jednak czas spędzony z nim na wystawach w Polsce i za granicą był cudowny i zdecydowanie rozwojowy.Po półtorarocznej przerwie od wystawiania Shikoku, wróciliśmy na ring z Okikunim! Nie nazywam tego jednak powrotem do planowania hodowli, dla mnie to początek nowej przygody, z innym charakterem Shikoku i w innym otoczeniu.
Zobaczymy dokąd zaprowadzi nas ta wspólna podróż.🥰